Październik to, jak się powszechnie w Polsce przyjęło, miesiąc oszczędzania. To czas na robienie zapasów na zimę i czas by, analogicznie, pomyśleć o „zapasach” finansowych. Tym bardziej, że okres wydatków związanych z wakacjami czy szkolną wyprawką dla dziecka już za nami – zatem październik to dobry moment na podjęcie decyzji o oszczędzaniu czy inwestowaniu. A co wybrać? Najlepiej produkty proste w obsłudze, bezpieczne, nie wymagające zbytniego zaangażowania i szczegółowej wiedzy finansowej – czyli Obligacje Skarbu Państwa.
Wciąż mało z nas inwestuje swe oszczędności, a przecież trzymanie ich w domu w szufladzie czy nawet na prostym rachunku bankowym - nie tylko nie przynosi zysków, ale, czasem, generuje straty. Jak to możliwe? Otóż pieniądze, których nie pomnażamy tracą na wartości - wraz z poziomem inflacji. Dlatego niezależnie od tego czy mamy odłożone 100, 1000 czy 10 000 zł - inwestujmy te pieniądze, pozwólmy im zarabiać.
Planuj budżet domowy z obligacjami skarbowymi
Każdy z nas ma jakieś zobowiązania. Niezależnie od tego czy samodzielnie prowadzimy gospodarstwo domowe czy jesteśmy rodzicami, małżonkami - zawsze mamy potrzeby, plany. Otaczają nas też bliscy nam ludzie, którym chcemy sprawiać niespodzianki czy też pomagać realizować marzenia. A do tego zazwyczaj potrzebne są pieniądze. Jak je pomnażać, by móc sobie pozwolić na więcej?
Przede wszystkim rozsądnie
Nie wierzmy w obietnice złotych gór i niebotycznych zysków - takich ofert nie ma. A im większy prognozowany zysk, tym większe ryzyko - coś za coś. Jeżeli rozpoczynamy naszą przygodę w świecie finansów zacznijmy od produktów pewnych i stabilnych - takich jaki obligacje skarbowe. Co je wyróżnia? Po pierwsze - pewność zysku. Po drugie - bezpieczeństwo. Po trzecie - czytelne zasady.
W przypadku obligacji skarbowych zawsze mamy gwarancję zwrotu kapitału wraz z wypracowanymi odsetkami. Warto także zwrócić uwagę na to, że są one produktem elastycznym, co oznacza, że można je zbyć wcześniej, bez utraty kapitału oraz części naliczonych odsetek. To także zwiększa poziom poczucia bezpieczeństwa inwestora, ponieważ ma on świadomość, że w nagłej sytuacji życiowej ma szybki dostęp do swoich pieniędzy.
Co więcej fakt wypłaty środków gwarantuje nam Skarb Państwa, który jest emitentem tych papierów dłużnych, a realizacja tak powstałych zobowiązań będzie dla niego priorytetowa względem finansowania innych, bieżących działań. Obligacje nie posiadają formy materialnej, dzięki czemu nie grozi nam ich przypadkowe zniszczenie czy kradzież.
Obligacje na tle innych produktów finansowych wyróżnia maksymalnie prosta konstrukcja. Wiemy za ile kupujemy, jak długo będziemy czekać na zwrot środków i jakich odsetek możemy się spodziewać. Wiemy też, jakie koszty wiążą się z ich przedterminowym wykupem. I tyle. Jasno, prosto, bez "gwiazdek".
Ale przecież ja nie mam pieniędzy
To dość częsty argument osób, które nie oszczędzają. No tak, nie oszczędzasz to nie masz. Z drugiej strony, to zrozumiałe - zazwyczaj rozpoczęcie jakiejkolwiek inwestycji wymaga wkładu, często określonego z góry - 500, 1000 zł. W niektórych przypadkach dużo więcej. To może zniechęcać, bo już czas potrzebny na odłożenie takiej kwoty dla niektórych jest bardzo długi. I tutaj obligacje skarbowe pokazują swe przyjazne oblicze. Bo koszt jednej to zaledwie 100 zł. A prawda jest taka, że jeżeli stać nas na odłożenie stu złotych miesięcznie - to możemy wziąć te pieniądze i po prostu kupić obligację, i robić tak za każdym razem gdy uda nam się odłożyć kolejną kwotę. Ani się obejrzymy, jak się okaże że mamy zainwestowane 1000, 5000 czy nawet 10 000 zł. I okazuje się, że mamy zaoszczędzoną sporą sumę pieniędzy.
Nie wiem, nie znam się, świat finansów to dla mnie czarna magia
Takie podejście cechuje wielu z nas i w sumie nie jest to dziwne, bo rzeczywiście kiedy przyjrzymy się, jak wiele czynników trzeba wziąć pod uwagę budując strategię inwestycyjną - to jest to wyższy stopień wtajemniczenia. I tu kolejny raz pojawia się wyższość instrumentu jakim są obligacje skarbowe nad innymi. Bo w przypadku tych papierów nie musimy śledzić kursu walut czy akcji, analizować sytuacji na rynkach zagranicznych i rynku polskim. Tu wszystko jest jasne i klarowne od początku i nie wymaga od nas zbytniego zaangażowania. Kupujemy, po określonym czasie otrzymujemy zainwestowane środki, cieszymy się powiększonym kapitałem i realizujemy marzenia.
Jakie obligacje zatem wybrać?
Tutaj niestety nikt za nas decyzji nie podejmie. Najpierw musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, jakie mamy potrzeby, jaki cel inwestycji i na jak długi okres oszczędzania możemy sobie pozwolić.
W standardowej ofercie MF mamy obligacje dwu-, trzy-, cztero- i dziesięcioletnie. Dla osób, które lubią systematycznie lokować swe oszczędności dobrym rozwiązaniem są obligacje dwuletnie. Dzięki temu, że ich oprocentowanie jest stałe, już w dniu dokonania zakupu wiemy na jaki zysk możemy liczyć po dwóch latach. To propozycja także dla tych, którzy nie mają czasu na zastanawianie się nad swymi finansami, a zarazem chcą, by ich pieniądze nie "leżały w skarpecie". Jeżeli potrzebne są nam regularne dopływy gotówki rozwiązaniem mogą okazać się obligacje trzyletnie. Lokujemy nasz kapitał na trzy lata, ale jednocześnie regularnie otrzymujemy wypłaty odsetek. Nasze oszczędności pracują, a my na bieżąco możemy korzystać z profitów. Dla osób, które myślą o oszczędzaniu w dłuższej niż trzyletnia perspektywie ciekawą propozycją są obligacje czteroletnie. Dzięki temu, że rokrocznie oprocentowanie jest wyliczane w oparciu o wskaźnik inflacji i mnożnik mamy gwarancję zysku przewyższającego inflację.
Szczególnym instrumentem są obligacje dziesięcioletnie. Po pierwsze dlatego, że decydując się na ich zakup zakładamy oszczędzanie w długiej perspektywie czasowej. Po drugie dlatego, że dzięki temu, że dochód z odsetek jest, co roku, dopisywany do kapitału, na ostateczny zysk pracuje coraz większa kwota. Z racji tych cech ten rodzaj obligacji jest szczególnie polecany do oszczędzania w ramach trzeciego filaru.
W dzisiejszym świecie nie mamy wyjścia - musimy coraz uważniej przyglądać się naszym finansom i budować świadomość w tym zakresie. Otwartość komunikacji, dostęp do wielu ofert, nieustanne zachęty ze strony sprzedawców, mnogość ulotek, maili i smsów które przekonują nas o wyjątkowości właśnie przedstawionej oferty - tak dziś wygląda nasza rzeczywistość. Musimy stać się świadomymi konsumentami także na rynku kapitałowym, bo tego wymagają dzisiejsze czasy. Dlatego na początek zacznijmy od pewniaka - Obligacji Skarbu Państwa!
Kamila Gers, Naczelnik Wydziału w Ministerstwie Finansów