Polska odczuje skutki kryzysu

Polska gospodarka zaczyna boleśnie odczuwać skutki kryzysu, z jakim zmaga się cała Europa. Resort finansów szacuje, że tegoroczny wzrost gospodarczy nie przekroczy 2,5 proc. Podobnego wyniku należy się spodziewać w przyszłym roku. Zdaniem ekspertów czekają nas trudne miesiące. Wprawdzie można liczyć na to, że spadnie inflacja, ale przy słabnącej koniunkturze, czeka nas wzrost bezrobocia.

W pierwszych sześciu miesiącach tego roku polska gospodarka rosła w tempie, przekraczającym nieco 3 proc. Ministerstwo Finansów, po przeanalizowaniu bieżącej sytuacji szacuje natomiast, że tegoroczny wzrost PKB nie przekroczy poziomu 2,5 proc. Założenia zgodne są z prognozami ekspertów.

 – Koniunktura gospodarcza w II połowie roku będzie nieco gorsza niż w pierwszej, ale też nie będzie recesji – uspokaja Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.

Zdaniem ekspertów z IBnGR w III kwartale tego roku tempo wzrostu PKB obniży się do 2,5 proc., a w IV kwartale – do 2,3 proc. Wolniejszy wzrost wynika przede wszystkim z pogarszającej się sytuacji w naszym otoczeniu gospodarczym. Słabnie zapotrzebowanie na towary w Niemczech, które są głównym importerem polskich produktów. Z kryzysem zmagają się również pozostałe rynki unijne.

 – Powoduje to, że wzrost produkcji przemysłowej jest mniejszy niż ten, do którego się przyzwyczailiśmy przez lata – tłumaczy Bohdan Wyżnikiewicz. – Ponieważ przemysł jest motorem napędowym gospodarki, to również odczuwają to inne gałęzie gospodarki.

Podobnych tendencji można spodziewać się w sektorze usług, który do tej pory był na wyraźnym plusie. Bieżący wzrost może być nieco przyhamowany.

 – Wynagrodzenia realne będą w dalszym ciągu dodatnie, chociaż ten wzrost będzie niewielki, ale będzie – ocenia wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. – Za to inflacja powinna nam się zmniejszyć, głównie za sprawą umacniania się złotego.

Na koniec roku inflacja spadnie do poziomu 3,8 proc., ale w przyszłym roku może osiągnąć poziom celu inflacyjnego banku centralnego, czyli 2,5 proc.

Poważnym problemem pozostanie jednak wysoka stopa bezrobocia.

 – Musimy się liczyć ze wzrostem bezrobocia, które na koniec roku może nieco przekroczyć 13 proc. – ostrzega Bohdan Wyżnikiewicz.

Podobnie – w ocenie ekspertów – będzie się kształtowała sytuacja w 2013 roku. Polska gospodarka wciąż będzie się rozwijać, ale w tempie zbliżonym do tej prognozowanej w końcówce roku.

 – Wiele zależy od tego, jak rządzący i ekonomiści będą straszyć przedsiębiorców – podkreśla ekonomista. – Przedsiębiorcy nie powinni jednak dać się im "podpuścić"  i ograniczać produkcję.

źródło: TRAVEL TRADE GAZETTE


opublikowano: 2012-08-23
Komentarze
Polityka Prywatności