Wchodzą w życie spore zmiany w kredytach
Właśnie wchodzą w życie poważne zmiany w kredytach: ich przyznawaniu i regulaminach. To koniec ukrytych kosztów pożyczek. Klient będzie miał też więcej czasu na rezygnację z kredytu. Obecnie był to okres 10 dni, a nowelizacja wprowadziła czternastodniowy okres rezygnacji. Nie ma jednak nic za darmo. Banki i inni pożyczkodawcy dostali wolną rękę, jeśli chodzi o wysokość opłat i prowizji.
Jedna z największych zmian polega na tym, że oferta kredytu musi zawierać jasno i wyraźnie wyszczególnione wszystkie opłaty. Nie może być żadnych ukrytych kosztów. Nawet te dotąd skrupulatnie ukrywane w formie obowiązkowych ubezpieczeń lub opłat za dojazd konsultanta muszą być przytoczone w regulaminie. Teraz ma być jasno i przejrzyście i w tabelce.
- Taki formularz informacyjny zawierać musi wszystkie podstawowe informacje o kredycie. Koszty pożyczki, całkowitą kwotę do spłaty, wysokość oprocentowania, wymagane zabezpieczenia, obowiązkowe ubezpieczenia - wylicza w portalu e-prawnik.pl Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy UOKiK. - Nowe prawo dotyczy też reklam. Oprócz rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania klient otrzyma pakiet szczegółowych informacji o kosztach.
Rewolucyjne jest to, że tabela uwzględniająca wszystkie koszty, nie tylko opłaty, prowizje i oprocentowanie, ale również wysokość składki ubezpieczenia, pojawić się ma też na pierwszym etapie zawierania umowy o kredyt hipoteczny. Choć akurat te kredyty należą do najpilniej spłacanych.
- To zmiana korzystna dla klientów. Dzięki temu oferty będzie można łatwo porównywać - komentuje Norbert Jeziolowicz ze Związku Banków Polskich. - Sposobów na omijanie obowiązującego dotąd limitu 5 procent opłat i prowizji było dotąd wiele.
Limit jednak już nie obowiązuje. Teoretycznie instytucje trudniące się udzielaniem pożyczek mają więc wolną rękę, jeśli chodzi o wysokość dodatkowych opłat. Teoretycznie, bo - jak twierdzi Jeziolowicz - rynek na to nie pozwoli. - Byłbym ostrożny w osądach, że koszty pójdą w górę. Zadziała konkurencja. Kto zdecyduje się podnieść koszty, straci na atrakcyjności oferty - uważa ekspert ZBP.
- Na pierwszy rzut oka likwidacja 5-procentowego limitu dodatkowych opłat może wyglądać ryzykownie. Idzie jednak w parze z wymaganą większą przejrzystością w kwestii kosztów i opłat - ocenia Paweł Zawadzki, analityk portalu Money.pl. - Nie oczekiwałbym, że instytucje finansowe zaczną je gwałtownie podnosić. Jeśli klient podpisując umowę otrzyma wszystkie szczegóły czarno na białym, to zdecydowanie łatwiej będzie mógł je porównać.
Instytucje finansowe o klienta muszą teraz dbać szczególnie, bo jak wynika z danych Narodowego Banku Polskiego wszystko wskazuje na to, że ten rok będzie pierwszym w tym wieku, kiedy stan zadłużenia Polaków w kredytach konsumpcyjnych będzie mniejszy niż rok wcześniej.
Nowym przepisom podlegają od wczoraj nie tylko banki, ale wszystkie pozostałe instytucje finansowe udzielające pożyczek oraz pośrednicy. Każdy, kto zaciągnie kredyt na prywatne cele - nie licząc kredytu na mieszkanie - może rozmyślić się w ciągu dwóch tygodni i odstąpić od umowy. Bez konsekwencji. Zapłaci jednak - i to również jest nowość - jedynie odsetki za te dni, podczas których dysponował pieniędzmi. Na zwrot pieniędzy jest 30 dni od rezygnacji z pożyczki.
- Wydłużenie terminu rezygnacji z kredytu zmieni niewiele. To kosmetyczna zmiana - ocenia Norbert Jeziolowicz. - Dużo ważniejsza jest możliwość naliczania odsetek, nawet w przypadku rezygnacji. To powinno ukrócić "darmowe chwilówki", choć dopiero praktyka pokaże, jak zadziałąją nowe regulacje.
money.pl
ostatnia zmiana: 2011-12-19