Nie ma co liczyć, że będziemy tankować taniej. Po Nowym Roku czeka nas odwrót cenowy na stacjach - ci, którzy leją olej napędowy zapłacą nawet 5,7 zł. Benzyna Pb 95 będzie tańsza o 20-25 groszy na litrze.
Sezon jesienno-zimowy sprzyja wzrostowi zapotrzebowania na oleje, także do ogrzewania, a co za tym idzie podwyżkom cen diesla. Z drugiej strony spada konsumpcja benzyn - tłumaczy Rafał Zywert, analityk BM Reflex.
Pod koniec grudnia za litr Pb95 na niektórych stacjach zapłacimy nawet 5,40 zł, wysokooktanowa Pb98 może kosztować nawet 5,80 zł. Diesel zaś będzie kosztował mniej więcej tyle, co najpopularniejsza benzyna.
Od Nowego Roku czeka nas dodatkowo podwyżka akcyzy. Do końca tego roku obowiązuje w Polsce minimalny unijny poziom opodatkowania diesla, czyli 302 euro za tysiąc litrów. W styczniu urośnie do 330 euro.
Oznacza to podwyżkę nawet o 35 groszy na litrze. W
pierwszych tygodniach stycznia diesel może kosztować więc aż 5,70 zł. - Jedyne
co może nas uratować, to wyraźny spadek cen ropy lub umocnienie naszej
waluty. A najlepiej oba te zjawiska równocześnie. Na to niestety się nie
zanosi - mówi analityk BM Reflex.
Czy tak już będzie na dobre? - W
pierwszym kwartale ceny tego paliwa mogą być wyższe niż ceny Pb95. Z
kolei wiosną i latem droższa może być benzyna. Średniorocznie poziomy
cen tych paliw będą zbliżone do siebie - przewiduje Zywert.