Czy frank wreszcie spadnie?
Mocny frank szwajcarski boli nie tylko polskich kredytobiorców, ale uderza również w samą gospodarkę Szwajcarii. Bank centralny może jednak nie powstrzymać spekulantów.
Po porannym rekordzie na poziomie 3,74 złotego kurs franka
szwajcarskiego obecnie spada o około 1,5 procent i waha się w okolicach
3,65 złotego. To efekt interwencji Banku Szwajcarii, który ma już dość
rekordowo mocnej waluty i jej negatywnego wpływu na tamtejszą
gospodarkę.
Szwajcarki bank centralny bacznie
obserwuje sytuację na rynku walutowym i w razie konieczności będzie
podejmował kroki w celu osłabienia franka. Pierwszym z nich jest
obniżenie stopy procentowej dla stawki 3-miesięcznego Liboru z
przedziału 0-0,75 procenta do 0-0,25 procenta. Przynajmniej teoretycznie
bowiem obniżka stopy procentowej powinna pociągnąć za sobą osłabienie
waluty.
Analitycy twierdzą, że na osłabienie szwajcarskiej waluty będzie można
liczyć dopiero wówczas, gdy sytuacja gospodarcza na świecie się uspokoi,
a frank przestanie być postrzegany przez inwestorów jako inwestycja
gwarantująca największe bezpieczeństwo. Dopóki się tak nie stanie, frank
będzie rósł.
A taka sytuacja nie sprzyja nie tylko posiadaczom kredytów we
frankach szwajcarskich, ale również samej gospodarce Szwajcarii. Jest
ona bowiem w 60-procentach zależna od eksportu, co oznacza, że przy
wzroście kursu waluty ponosi bardzo duże straty.
Źródło: money.pl
ostatnia zmiana: 2011-11-05