Jak informuje magazyn Computerworld, pojawiła się nowa odmiana trojana bankowego SpyEye. Najpierw zostają skradzione dane dostępowe do konta użytkownika komputera, a następnie, automatycznie zostaje zainicjowana transakcja w banku. Umożliwia to hackerowi wgląd w stan konta.
SpyEye omija sposób zabezpieczenia stosowane przez banki dla ochrony przed niepowołanym dostępem i kradzieżą, co znacznie zwiększa zagrożenie.
Trojan ma jednak słabe punkty, które starają się wykorzystać banki, aby móc się przed nim obronić. Pierwszym jest szybkość - program nie zachowuje się jak zwykły użytkownik, działa zbyt szybko, toteż systemy bankowe starają się odfiltrować takie "zbyt szybkie" transakcje i je blokować. Drugim jest miejsce połączenia - jeśli użytkownik, który wciąż logował się np. z Miami czy Londynu, nagle loguje się z IP wskazującego na Moskwę czy Kijów, staje się to podejrzane i bank może zablokować takie logowanie.
Policje wielu krajów są zaangażowane w likwidację producentów tego typu trojanów. W kwietniu zatrzymano 26-letniego Litwina i 45-letniego Łotysza, których oskarżono o działanie mające na celu nielegalne modyfikacje komputerów, czyli dystrybucję trojanów, oszustwa komputerowe i pomocnictwo tworzeniu złośliwego oprogramowania. (PAP)