Problemy budżetowe UE opóźnią badania nad nowymi źródłami energii

Międzynarodowy projekt budowy tokamaka, czyli reaktora fuzyjnego, ITER zostanie znacznie spowolniony. Przyczyną jest klęska rozmów w sprawie unijnego budżetu. Unia Europejska jest bowiem 45 proc. udziałowcem projektu - poinformowało pismo Science.

Impas w europejskich rozmowach budżetowych na rok 2011 spowodował, iż realne stało się wniesienie na 2011 rok prowizorium budżetowego opartego na finansowaniu z roku obecnego, co wiąże się z niedotrzymaniem terminu negocjacji finansowych dotyczących konstrukcji reaktora. To oznaczałoby klęskę unijnego pakietu ratunkowego dla coraz droższego projektu ITER - pisze Science.

Budowa najważniejszych elementów ITER rozpoczęła się w Cadarache w południowej Francji w tym roku. Terminem uruchomienia reaktora wyznaczono na rok 2019. Celem ITER jest wykazanie, że fuzja termojądrowa (reakcja w jakiej powstaje energia Słońca), może być wykorzystywana jako źródło energii na Ziemi. Jednak siedmiu partnerów konsorcjum budującego reaktor: Chiny, USA, Unia Europejska, Rosja, Indie, Korea Południowa i Japonia - zaakceptowało projekt w 2005 roku, zaś od tego czasu koszty podwoiły się, przekraczając 16 mld euro.

Unia Europejska, jako gospodarz projektu, jest odpowiedzialna za 45 proc. jego finansowania. Jednak obecny budżet inwestycji okazał się za niski o 1,4 mld euro w ciągu dwóch decydujących lat. W czerwcu negocjatorzy unijni zgodzili się na przesunięcie 460 mln euro z projektów badawczych i 940 mln euro z innych działów budżetu UE, które przestaną być finansowane z końcem 2010 roku. Na bazie tej umowy 7 partnerów konsorcjum ITER, zaakceptowało ostateczny plan konstrukcji tokamaka.

Jednak polityczne spory wewnątrz Rady Ministrów UE i Parlamentu Europejskiego zniszczyły ten misternie utkany plan. Projekt budżetu unijnego na 2011 rok zakładał wzrost funduszy o 6 proc. na tą inwestycję, ale obecnie wiele państw UE godzi się na wzrost finansowania jedynie o 2,9 proc.

W ubiegłym miesiącu przeprowadzono 21 dniowe konsultacje, w trakcie których parlamentarzyści zgodzili się na wzrost finansowania o więcej niż 2,9 proc., pod warunkiem "pozyskania funduszy z innych źródeł". Oznaczać to mogło tylko dodatkowe wpłaty od państw członkowskich UE, na co spora część z nich nie wyrażała zgody. Trzy państwa UE: Szwecja, Wlk.Brytania i Holandia - odrzuciły ten pomysł i konsultacje zakończyły się 15 listopada bez osiągnięcia porozumienia.

Obecnie Komisja Europejska musi wypracować nową propozycję budżetu, a jeśli i ona upadnie, wówczas nastąpi okres prowizorium budżetowego opartego na budżecie z 2010 roku. Wtedy inwestycja ITER finansowana byłaby w ratach przez cały rok.

Nie oznacza to, że w projekcie ITER nastąpi od razu kryzys finansowy, ale takie ryzyko jest wyraźne. "Istnieją inwestycje, za które trzeba zapłacić wykonawcom i jest raczej niemożliwe, aby zapłatę tą rozłożyć na raty przez kilka miesięcy" - twierdzi rzecznik komisji ds. budżetu Patrizio Fiorilli.

Większym problemem jest pokrycie deficytu wynoszącego 1,4 mld euro. Jeśli upadnie budżet, upadnie też plan przekazania funduszy na wyrównanie tej luki. "Jeśli nie osiągniemy porozumienia co do przyszłorocznego budżetu, nie będzie można użyć planu wydatków z 2010 roku; wynegocjowane pieniądze wrócą do Państw Członkowskich jako nadwyżka i ITER je straci" - powiedział Science Patrizio Fiorilli.

Źródło: PAP

Foto: openphoto.net

ostatnia zmiana: 2011-11-05
Komentarze
Polityka Prywatności