Nie tylko policjanci i inspektorzy sanepidu, lecz również gminni strażnicy będą mogli ukarać mandatem osobę, która złamie zakaz palenia w miejscach publicznych. Rozporządzenie dające strażnikom takie prawo zostało właśnie podpisane przez szefa MSWiA.
- Jest to kwestia nawet nie dni, lecz godzin – mówi Małgorzata Woźniak, rzecznik prasowy MSWiA.
Rozporządzenie pozwoli gminnym strażnikom karać nie tylko samych palaczy, lecz również np. restauratorów i taksówkarzy, którzy nie wywiesili w swoim lokalu czy aucie tabliczki zakazującej palenia tytoniu.
Teraz strażnik miejski nie ma prawa reagować we wspomnianych sytuacjach.
– Czekamy na rozporządzenie. Dzisiaj możemy palacza jedynie pouczyć lub skierować wniosek o jego ukaranie do sądu – przyznaje Monika Niżniak, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Warszawie.
Inaczej jest w przypadku policjantów. Podinspektor Krzysztof Chajdas z GKP podkreśla, że funkcjonariusze nie przejdą obok łamania prawa obojętnie.
– Tak jak przed wejściem w życie nowych przepisów, czyli przed 15 listopada, tak i teraz policjant ukarze mandatem za palenie na przystanku, w pociągu czy tramwaju – mówi podinspektor z Komendy Głównej Policji.
Zapewnia on, że funkcjonariusze będą teraz reagować również wtedy, gdy dostaną telefoniczną skargę o złamaniu zakazu palenia w restauracjach.
Przypominamy, że od 15 listopada palenie tytoniu jest zabronione m.in. w pociągach, taksówkach i autobusach, na stadionach, przystankach czy w restauracjach, które mają jedno pomieszczenie. Za złamanie zakazu palacze mogą zapłacić nawet 500 złotych kary.
Takie zmiany wprowadziła ustawa o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych (Dz.U. 2010 nr 81 poz. 529). Według dokumentu mandat może wlepić palaczowi także funkcjonariusz Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
Źródło: e-prawnik.pl