Kredyt studencki – pożyczka, której nie opłaca się nie zaciągać
Z danych Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego wynika, iż w ostatnich latach znacznie wzrosła popularność preferencyjnych kredytów studenckich.
Od chwili powstania tej formy wsparcia państwa dla studentów czyli od roku 1998 skorzystało z niej prawie 320 tys. osób natomiast wśród obecnie studiujących kredyt pobiera co szósty student. Tylko w roku akademickim 2009/2010 wnioski o kredyt złożyło ponad 23,5 tys. studentów czyli o 44 procent więcej niż w roku poprzednim.
Dlaczego warto?
Duże zainteresowanie kredytami studenckimi wynika przede wszystkim z bardzo niskiego oprocentowania takiej pożyczki, które liczone jest jako połowa stopy redyskontowej NBP i wynosi obecnie niespełna 1,9 procent. Jest ono zatem dużo niższe niż oprocentowanie jakiegokolwiek innego kredytu konsumpcyjnego oferowanego na rynku. Co więcej, bank zaczyna naliczać odsetki dopiero po dwóch latach od ukończeniu studiów, kiedy to następuje spłata kredytu trwająca dwukrotnie dłużej niż okres pobierania kredytu. Do tego czasu odsetki pokrywa Bank Gospodarstwa Krajowego. Wyjątek stanowi sytuacja kiedy osoba, która zaciągnęła kredyt studencki zrezygnuje z dalszej nauki lub zostanie skreślona z listy studentów. Wtedy dwuletni okres karencji w naliczaniu odsetek nie obowiązuje i musi ona zacząć spłacać pożyczkę natychmiast po zakończeniu nauki. Warto również dodać, iż zgodnie z nowymi zasadami, które obowiązywać będą od najbliższego roku akademickiego, rata kredytu w momencie jego spłacania nie będzie mogła przewyższać 20 procent dochodów absolwenta a w przypadku utraty pracy lub choroby absolwenta możliwe będzie zawieszenie spłat nawet na rok. Ponadto, jeżeli kredytobiorca znajdzie się w grupie 5 procent studentów z najlepszymi wynikami w nauce, bank umorzy mu spłatę 20 procent zaciągniętej pożyczki studenckiej. Bank może również podjąć decyzję o umorzeniu absolwentowi całości kredytu z powodu jego szczególnie trudnej sytuacji życiowej lub utraty zdolności do wykonywania pracy na przykład w wyniku wypadku.
Ile można otrzymać?
Maksymalna kwota kredytu, jaką student może otrzymać od banku wynosi 36 tysięcy złotych. Pożyczka nie jest jednak wypłacana jednorazowo a w postaci transz. Każdy student, któremu przyznano kredyt, począwszy od października przez maksymalnie 6 lat dostaje co miesiąc 400 lub 600 zł w zależności, o jaką kwotę pożyczki się starał. Okres pobierania kredytu w przypadku studiów doktoranckich wynosi 4 lata. Wypłata transz następuje tylko w miesiącach nauki co oznacza, że każdego roku zostaje ona zawieszona na okres wakacji. Wypłaty wznawiane są po okazaniu w banku aktualnej legitymacji studenckiej lub doktoranckiej, świadczącej o zaliczeniu kolejnego roku studiów. Procedura ta została znacznie uproszczona w stosunku do lat poprzednich, kiedy to po każdej sesji egzaminacyjnej należało dostarczyć do banku zaświadczenie o tym, iż osoba pobierająca kredyt zaliczyła semestr i nadal jest studentem danej uczelni.
Kryteria przyznawania kredytu
Z założenia kredyt studencki miał być szansą na najuboższych studentów, którzy bez dofinansowania byliby zmuszeni zrezygnować z kandydowania na studia wyższe. O pożyczkę ubiegać się jednak mogą wszyscy studenci poniżej 25. roku życia uczący się zarówno na uczelniach państwowych jak i prywatnych a także uczestnicy studiów doktoranckich, którzy w chwili rozpoczęcia nauki nie osiągnęli wyżej wspomnianego wieku. Znaczenia nie ma ponadto tryb oraz rok studiów osoby starającej się o kredyt. O kredyt można się zatem starać zarówno na początku studiów jak i w trakcie ich trwania.
Głównym kryterium, według którego banki przyznają preferencyjne kredyty studenckie jest wysokość dochodów w rodzinie studenta. Maksymalna kwota dochodu na osobę, która uprawnia do otrzymania kredytu ustalana jest corocznie przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego i w ubiegłym roku akademickim wynosiła 2,5 tysiąca złotych brutto. Ministerstwo wprowadziło jednak pewne zmiany do sposobu wyliczania dochodu na osobę w rodzinie i od października tego roku brane będą pod uwagę dochody netto. Będą one zatem liczone w taki sposób, jak w przypadku starania się o stypendium socjalne na uczelni, co znacznie zmniejszy ilość formalności koniecznych do załatwienia podczas ubiegania się o kredyt.
Kolejnym wymaganiem, jakie banki stawiają studentom ubiegającym się o preferencyjny kredyt studencki jest dostarczenie odpowiednich dokumentów świadczących o zabezpieczeniu kredytu. Najczęściej oznacza to niestety znalezienie odpowiednich poręczycieli spełniających dość wygórowane kryteria zarówno dochodowe jak i wiekowe. Z reguły poręczycielami takich kredytów zostają rodzice studenta, dlatego dla osób pochodzących z najuboższych rodzin przedstawienie wiarygodnych dla banku poręczeń stanowi znaczną barierę w ubieganiu się o preferencyjną pożyczkę studencką. W ubiegłym roku z powodu braku poręczeń banki odrzuciły jedną szóstą wniosków o kredyt studencki. Z myślą o grupie studentów, dla której pożyczka mogłaby być szansą na studiowanie, jednak brak poręczycieli uniemożliwia jej zaciągnięcie, Ministerstwo wprowadziło pewne zmiany dotyczące wymaganych zabezpieczeń. Od tego roku najbiedniejsi studenci, w rodzinach których dochód na osobę nie przekracza 600 zł, będą mogli skorzystać z pełnego poręczenia Banku Gospodarstwa Krajowego. Przy dochodach od 600 do 1000 zł poręczenie wyniesie 70 procent pożyczki.
Zainwestuj w przyszłość z kredytem studenckim
Kredyt studencki z jednej strony umożliwia podjęcie studiów przez osoby znajdujące się w gorszej sytuacji materialnej. Miesięczna transza kredytu w wysokości 600 zł wraz ze stypendium socjalnym czy naukowym stanowi bowiem kwotę, która jest wystarczająca do utrzymania się studenta. Z drugiej strony z preferencyjnej pożyczki studenckiej warto skorzystać nie będąc zmuszonym do zaciągnięcia kredytu. Może to być bowiem doskonałe źródło oszczędności, które po zakończeniu studiów posłużą jako środki na start nowego etapu życia. Warto zauważyć, że oprocentowanie kredytu studenckiego paradoksalnie jest dużo niższe niż każdego niemal oferowanego na rynku konta oszczędnościowego lub lokaty. Deponując otrzymywane od banku co miesiąc pieniądze na lokacie czy koncie oszczędnościowym, których oprocentowanie w zależności od oferty banku wynosi obecnie około 6% w skali roku, po zakończeniu studiów trwających 5 lat można by było odłożyć prawie 34 tysiące złotych z uwzględnieniem tzw. podatku Belki. Kwota ta nie jest może zbyt imponująca, jednak mając na uwadze, że przez cały okres pobierania kredytu oraz kolejne dwa lata po studiach bank nie nalicza odsetek, są to pieniądze uzyskane bez ponoszenia żadnych kosztów oraz ryzyka. Oczywiście na kredycie studenckim można zarobić znacznie więcej inwestując środki na przykład w fundusze lub bezpośrednio na giełdzie. W tym przypadku należy mieć jednak świadomość ryzyka, jakie wiąże się z takimi formami lokowania pieniędzy.
Zgromadzone dzięki kredytowi studenckiemu środki mogą w przyszłości posłużyć na przykład jako wkład własny przy kupnie mieszkania lub środki na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Rezygnując z takiej okazji trzeba mieć świadomość, że żadna instytucja finansowa nie pożyczy nam pieniędzy na wyżej wymienione cele na tak korzystnych warunkach jak w przypadku kredytu studenckiego. Dlatego bez względu na obecną sytuację materialną rozpoczynając studia warto pomyśleć o swojej przyszłości i zastanowić się nad zaciągnięciem preferencyjnego kredytu studenckiego, dzięki któremu start w nowy etap życia dla młodego człowieka będzie na pewno dużo łatwiejszy.
ostatnia zmiana: 2011-11-05