Powodzianie zalewają wnioskami ubezpieczycieli

To nieprawda, że Polacy nie chcą się ubezpieczać. Liczba polis dotyczących klęsk żywiołowych od 2003 roku wzrosła dwukrotnie. Wypłacono też 2,5 raza więcej odszkodowań. Dla mieszkających na terenach zagrożonych powodzią barierą są często wysokości składek jakich domagają się ubezpieczyciele. Nierzadko towarzystwa nie chcą zawierać tego typu umów.

Według KNF, na koniec 2009 roku Polacy wykupili 8,163 mln ubezpieczeń od klęsk żywiołowych. 6,95 mln to ubezpieczenia osób fizycznych. Średni koszt rocznej składki ubezpieczeniowej wynosi 260 złotych. Wypłacono ponad 1,2 mld złotych odszkodowań.

- Pomimo, że liczba osób, które ubezpieczają się rośnie, jest to wzrost niezbyt dynamiczny. Wciąż jest mała świadomość zagrożeń. Ludzie często wychodzą z założenia, że coś złego im się nie przydarzy – zauważa Marcin Broda, redaktor naczelny Miesięcznika Ubezpieczeniowego. Poza tym często barierą okazuje się wysokość ewentualnej składki.

Jest też druga strona medalu. Firmy ubezpieczeniowe nie są zbyt chętne do ubezpieczania na terenach, gdzie powodzie i zalania są częste. Tam można spodziewać się dużo wyższej składki lub sporych problemów z podpisaniem takiej umowy.

- Ubezpieczyciele muszą oszacować potencjalne ryzyko wystąpienia zagrożenia
. To są polisy komercyjne, dobrowolne – mówi Krystyna Krawczyk, dyrektor Biura Rzecznika Ubezpieczonych. - Chętnie ubezpieczą nasze domy od ognia, upadku samolotu czy zalania kanalizacji. Jednak unikają ubezpieczania od sytuacji, której jest duże prawdopodobieństwo wystąpienia.


- Jeśli ktoś buduje się na terenie zalewowym musi liczyć się z tym, że może być mu trudno znaleźć ubezpieczyciela. Jeśli się taki znajdzie składki na polisę mogą być bardzo wysokie - potwierdza Marcin Tarczyński, z Polskiej Izby Ubezpieczeń.

- Ubezpieczyciel nie jest po to by pokrywać straty związane z wydarzeniami, które dzieją się nagminnie – dodaje Marcin Broda. - Jeśli na jakimś terenie powódź zdarza się regularnie, to należy podjąć działania mające na celu ochronę przeciwpowodziową i to leży w zakresie obowiązków państwa. Firma pokrywa koszty związane ze zdarzeniami losowymi. Powódź, która ma miejsce raz na rok, raz na dwa lata to już – w żargonie ubezpieczeniowym - zdarzenie pewne - podsumowuje.

Każda firma samodzielnie opracowuje warunki ubezpieczenia. Nie ma jednego standardu definiowania powodzi i wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczeniowej. - Panuje tu pełna dowolność. Każdy zakład stosuje indywidualne podejście – mówi Tarczyński z PIU.

Większość zakładów przed zawarciem umowy na wypadek na przykład powodzi zobowiązuje klienta do podpisania oświadczenia, że na terenie na którym stoi jego dom w ciągu ostatnich dziesięciu lat powódź nie zdarzyła się więcej niż dwa razy. W przeciwnym wypadku odmawia zawarcia umowy.

Poza tym nie jest rzadkością stosowanie tzw. wyłączeń, które powodują, że w danej sytuacji towarzystwo nie wypłaca pieniędzy. Warto na to zwrócić uwagę, bo może się okazać, że pomimo polisy firma nie wypłaci nam pieniędzy. - Najczęstszym wyłączeniem odpowiedzialności ubezpieczeniowej jest wystąpienie zalania lub podtopienia z niedrożnej kanalizacji. Za stan kanalizacji odpowiadają samorządy, więc nie leży to w zakresie odpowiedzialności firmy – tłumaczy Broda.

Zdarza się także, że odszkodowaniu nie podlegają straty spowodowane wezbraniem wód gruntowych, które powinny być odprowadzane przez kanały melioracyjne, a za ich stan także odpowiedzialna jest gmina. - Wielu ubezpieczycieli uzależnia też wypłatę od faktu ogłoszenia przez gminę stanu powodzi. Nie zawsze się tak dzieje, np. w przypadku lokalnych podtopień – tłumaczy Broda.

W Polsce tylko rolnicy mają obowiązek ubezpieczania swoich budynków od klęsk żywiołowych. Obecnie w kraju mamy 1 mln 600 tys. tego typu rolniczych polis.

Składka na nią liczona jest procentowo od wartości budynków. - Może to kosztować nawet kilkaset złotych rocznie jeśli rolnik ubezpiecza nowy budynek do tzw. wartości odtworzeniowej, czyli na kwotę, która w przypadku zniszczenia pozwoli go spokojnie odbudować - tłumaczy Krystyna Krawczyk z Biura Rzecznika Ubezpieczonych. Tak jednak można ubezpieczać tylko budynki kilkuletnie. - W przypadku starego budynku składka jest niższa, ale i odszkodowanie niewielkie – podsumowuje Krawczyk.

W wielu krajach europejskich wszyscy właściciele nieruchomości mają obowiązek posiadania tego ubezpieczenia od klęsk żywiołowych. - Jego powszechność powoduje zmniejszenie składki. To jedno z rozwiązań, które proponowaliśmy wprowadzić w naszym kraju w zeszłym roku, ale zostało przyjęte bez entuzjazmu – mówi Krawczyk.

W ciągu ostatnich dni do firm ubezpieczeniowych powodzianie zgłosili 20 tysięcy szkód.

Allianz odbiera 50 wniosków w ciągu godziny. Ergo Hestia odnotowała 2 tysiące wniosków przez 3 ostatnie dni. - Do oddziałów PZU, największego polskiego ubezpieczyciela, w ciągu czterech ostatnich dni wpłynęło ponad 9 tysięcy zgłoszeń związanych z powodzią – mówi Magdalena Olborska, z biura prasowego PZU. Warta przyjęła 3 tysiące wniosków z powodu powodzi.

Najczęstsze szkody powodziowe to zalania piwnic, a także budynków gospodarczych i domów. Najbardziej ucierpiały województwa małopolskie i śląskie. Najwięcej szkód zgłoszono z okolic Gliwic, Oświęcimia, Krakowa, Sandomierza, Bielska – Białej, Bochni, Żywca i Tarnowa. Wiele osób straciło dorobek całego życia.

Ubezpieczyciele wysyła na miejsce powodzi większą liczbę pracowników.- Jak na razie to kilkuset osób, które pomogą oszacować straty – informuje Marcin Tarczyński, z Polskiej Izby Ubezpieczeń.

PZU skierowało 250 pracowników i mobilne biuro likwidacji szkód - autokar. Swoich pracowników na zalane tereny wysłał też Allianz. Jednak firma przyznaje, że ze względu na powódź, mają oni na trudności z dotarciem do wielu miejsc.

Ubezpieczyciele obiecują przyspieszenie załatwiania spraw i szybsze wypłacanie odszkodowań. W przypadku niskiego odszkodowania decyzja o wypłacie zapada bez oględzin, po samym wywiadzie z poszkodowanym. Ma być ono wypłacane po kilku dniach.

PZU największy polski ubezpieczyciel zdecydował się na zwiększenie do 3 tysięcy złotych limitu odszkodowań wypłacanych od ręki (dotąd było to 1 tysiąc złotych). - Sam limit jest ruchomy – w ubiegłym roku szybsza ścieżka dotyczyła nawet szkód sięgających 10 tys. złotych – dodaje Olborska z biura prasowego PZU.

By ułatwić pracę, warto przygotować zdjęcia zniszczonego przez powódź majątku. - Nie jest do tego potrzebny profesjonalny sprzęt fotograficzny – wystarczą zdjęcia zrobione telefonem komórkowym. Taka dokumentacja jeszcze bardziej skróci czas oczekiwania na wypłatę pełnego odszkodowania – informuje z kolei Marcin Tarczyński z Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Ubezpieczyciel ma także obowiązek pokryć koszty związane z zabezpieczeniem mienia przed szkodą. - Kiedy idzie powódź i kupujemy piasek, by usypać wały, to te koszty także pokrywa zakład ubezpieczeniowy – nawet jeżeli zabezpieczenie okaże się nieskuteczne. Ta zasada wynika z kodeksu postępowania cywilnego. Wielu ubezpieczonych nie ma tej świadomości – tłumaczy Marcin Broda.

W ostatnich dniach zdarza się, że klienci poszukują ubezpieczenia last minute. Nie jednak co liczyć na to, że uda się nam ją podpisać.- Zawarcie umowy ubezpieczeniowej w takim momencie nie leży w interesie ubezpieczyciela – mówi Joanna Kitowska, rzeczniczka prasowa Ergo Hestii.

Premier wizytując tereny zalane obiecał wypłatę bezzwrotnej pomocy dla osób, które ucierpiały na skutek powodzi. Na razie jednak nie wiadomo na jakie kwoty mogą liczyć.  - Każda gmina otrzyma zaliczkę w wysokości 100 tys. złotych na bieżące wydatki związane z prowadzeniem działań przeciwpowodziowych – mówi Małgorzata Woźniak, rzeczniczka MSWiA. Te pieniądze już są, przekazujemy je jak najszybciej.

Dysponować nimi będą wojewodowie – wiedzą jakie są najbardziej palące potrzeby.  W ciągu minionych 13 lat, osobom lub rodzinom, które straciły mienie, wypłacono z budżetu państwa w formie bezzwrotnych zasiłków celowych 333 mln zł.  W tegorocznej rezerwie celowej, którą rząd może przeznaczyć na pomoc powodzianom 700 mln złotych. - Jeśli będzie potrzeba, będzie więcej – mówi Małgorzata Woźniak. By tak się stało trzeba będzie znowelizować budżet.

Źródło: money.pl

ostatnia zmiana: 2011-11-05
Komentarze
Polityka Prywatności