Pięć powodów, dla których warto kupować mieszkania
Sytuacja na rynku kredytowym stabilizuje się, a ceny mieszkań spadają – warto pomyśleć o inwestycji. Kupować mieszkanie już teraz czy czekać? – to pytanie zadaje sobie w Polsce bardzo wiele osób. Klienci w większości wybierają tę drugą opcję, czyli czekanie na większy spadek cen. Jednak wstrzymywanie się z zakupem mieszkania na kredyt nie zawsze jest dobrym pomysłem. Obecnie pojawia się coraz więcej argumentów, by wymarzonego lokum szukać już teraz.
Mieszkania do wzięcia
Spadając ceny mieszkań
powodują, że warto zacząć już poważnie myśleć o zakupach. Dotyczy to
zarówno rynku pierwotnego jak i wtórnego.
Największy spadek cen
mieszkań na rynku wtórnym (dane z Raportu Expandera i Szybko.pl na
koniec listopada 2008) zanotowano w Poznaniu, gdzie średnie ceny
mieszkań zmniejszyły się w ciągu roku o 11,1%. W Olsztynie spadek
wyniósł 8,1%, w Katowicach 6,9%, w Krakowie 6,6%, we Wrocławiu 4,2%, w
Gdańsku 3,8%, a w Warszawie 2,2%. Ceny w podobnym stopniu spadają także
na rynki pierwotnym.
Najbliższe
miesiące przyniosą kolejne spadki. Expander ocenia, że ceny mieszkań
mogą spaść w pierwszym półroczu 2009 nawet o 15%. Jednak taki spadek,
na pewno wywoła spore zainteresowanie kupujących. Dlatego wyszukiwanie
mieszkanie mieszkań warto zacząć już w początku nowego roku.
Nie taki kredyt straszny
Zdobycie
kredytu nie jest tak trudne, jak się wielu osobom wydaje. Dodatkowo po
kilku miesiącach zaostrzania polityki kredytowej sa pierwsze przypadku
jej luzowania.
Kredyt w złotych można otrzymać bez większych
problemów nawet na całą wartość kupowanej nieruchomości. W najbliższych
miesiącach można się spodziewać kolejnych obniżek stóp procentowych w
Polsce, a co za tym idzie mocnego spadku oprocentowania takich
kredytów. Rynek przewiduje, że za 3 miesiące 3-miesięczna stopa WIBOR
spadnie z obecnego poziomu 6,5% do około 5%.
Klienci kupujący
mniejsze i tańsze mieszkania oraz spełniający warunki zawarte w ustawie
(tylko rodziny lub osoby samotnie wychowujące dzieci, bez własnego
mieszkania) mogą skorzystać także z kredytów w złotych z dopłatą z
budżetu państwa. Taki kredyt przez pierwsze 8 lat, w których wypłacana
jest dopłatami, jest tańszy nawet od kredytu we frankach szwajcarskich.
Jeśli ktoś może z takiego kredytu skorzystać, to warto, bo jest to
najtańszy obecnie kredyty na rynku bez ryzyka kursowego.
Coraz więcej franka
Kredyt
we frankach dostać trudno, ale widać już pierwsze symptomy zmiany
podejścia banków takich kredytów. Od połowy grudnia GE Money Bank
zmniejszył wymagany przy kredytach walutowych wkład własny z 35 do 20%.
Podobnej zmiany w wypadku kredytów w złotych dokonał niedawno DomBank
(z 25 do20%). Sytuacja na rynku franka bowiem się stabilizuje i banki
mają coraz większy dostęp do finansowania w tej walucie. O kredyty we
frankach powinno być zatem w najbliższych miesiącach łatwiej, o ile
oczywiście nie będzie kolejnej odsłony kryzysu finansowego.
Kredyt
we frankach wciąż pozostaje najtańszym z dostępnych na rynku. Co prawda
w ostatnich trzech miesiącach marże przeciętnego kredytu wzrosły z 1,2
pkt. proc. nawet pod ponad 3 pkt. proc., jednak w tym czasie bardzo
mocno spadły stopy procentowe. 3-miesięczna stopa LIBOR dla franka
spadła z rekordowo wysokiego poziomu 3,12% w dniu 10 października do
0,73% 19 grudnia. A jej dalszy spadek nie jest wykluczony.
Zyskać na umacniającym złotym
Nowym
kredytobiorcom, chcącym zaciągnąć kredyt we frankach, paradoksalnie
sprzyja także sytuacja na rynku walutowym. Im droższy jest bowiem
frank, tym mniejsze będzie ich zadłużenie po przeliczeniu kwoty kredytu
ze złotych na franki, a dodatkowo w razie ponownego wzrostu złotego,
zadłużenie się zmniejszy.
Obecnie frank kosztuje 2,67 zł. Gdyby
ktoś zaciągnął dziś kredyt na kwotę 300 tys. zł, to w razie spadku
kursu franka do poziomu 2,40 zł, jego zadłużenie zmniejszy się
automatycznie o 27,3 tys. zł (9%). Gdyby kurs franka wrócił do poziomu
2 zł, wtedy zadłużenie spadłoby o 72,7 tys. zł (24,2%).
Wykorzystaj zdolność kredytową
Banki
obecnie mniej liberalnie obliczają zdolność kredytową klientów, niż
przed kryzysem. Z drugiej jednak strony, w obecnym roku doszło do
dużych wzrostów wynagrodzeń. W listopadzie pensje brutto w sektorze
przedsiębiorstw wzrosły średnio o 7,4% rok do roku.
Jeśli
następny rok ma przynieść recesję i problemy wielu firm, bardziej
opłaca się dziś zaciągnąć kredyt, póki jeszcze posiadamy zdolność
kredytową na potrzebną kwotę. Aby otrzymać kredyt hipoteczny potrzebne
są bowiem stałe dochody, aczkolwiek zaciągając zobowiązania trzeba
poważnie zastanowić się nad przewidywana sytuacją finansową rodziny w
przyszłym roku.
Gdy ktoś traci pracę lub jego zarobki
zmniejszają się, to samo dzieje się z jego zdolnością kredytową. Warto
zatem zaciągnąć kredyt mieszkaniowy, gdy zdolność posiadamy. A w razie
obaw co do możliwości utrzymania pracy w przyszłym roku, najlepiej
skorzystać z oferowanych przez banki ubezpieczeń od bezrobocia. W razie
utraty pracy ubezpieczyciel będzie przez rok spłacał raty kredytu za
kredytobiorcę.
źródło: euro.bankier.pl
ostatnia zmiana: 2011-11-05