Student zaoczny bogaty, niech płaci za bilet

Radni we Wrocławiu zdecydowali, że od września zostaną wprowadzone bilety semestralne dla studentów...ale nie dla studentów zaocznych. Zaoczni protestują, a uchwałę badają już prawnicy urzędu wojewódzkiego. Może okazać się ona niezgodna z konstytucją – czytamy w Gazecie Wyborczej.

„Uchwałę radni podjęli pod koniec maja. Uznali, że jeśli ktoś płaci za studia, to stać go także na droższe bilety. Nowe opłaty - 80 zł z czteromiesięczny bilet i 100 zł za pięciomiesięczny - miały zachęcić studentów do płacenia za przejazdy komunikacją. W tej chwili wielu jeździ na gapę, korzystając, bo w mieście jest tylko 23 kontrolerów” – pisze Gazeta Wyborcza.

„Iga Brylińska, zaoczna studentka historii sztuki: - Nie wybraliśmy studiów zaocznych dlatego, że jesteśmy w lepszej sytuacji finansowej. Jest odwrotnie. Naszych rodziców nie stać było na opłacenie nam nauki i musieliśmy podjąć pracę. Teraz jesteśmy za to karani. Po decyzji radnych w ogóle przestaniemy kupować bilety” – podaje Gazeta Wyborcza.

”Marek Czuryło, szef miejskiego wydziału transportu, uważa, że studenci zaoczni nie powinni narzekać, bo i tak płacą połowę taniej niż inni pasażerowie: - To żadna dyskryminacja. Nie będą mogli korzystać z biletów semestralnych, bo nie studiują przez cały semestr, tylko w soboty i niedziele” – informuje dziennik.

Obecnie za bilet 90-dniowy student musi zapłacić 120 zł, a za 60-dniowy 90 zł. Wprowadzenie biletów semestralnych z pewnością pozwoliłoby zaoszczędzić młodym ludziom wydatków.

Źródło: bankier.pl

ostatnia zmiana: 2011-11-05
Komentarze
Polityka Prywatności